Przygoda zaczyna się już na trasie. Na jednym ze zjazdów czuję, że nie mam biegów i właśnie zaczyna padać deszcz... Okazało się, że ostatnio wymieniałem napęd i mechanik nie wymienił podkładki pod zębatką zdawczą, która się odkręcała i spadła z wałka. Do samego wieczoru 3 razy stawałem na poboczu dokręcając zębatkę.
W końcu z dużym opóźnieniem docieramy na zlot.
Rano szybki serwis, zaklejona zębatka poxipolem i ruszamy na Litwę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz