Ukraina, Rumunia, Słowacja
4 dni -1918km
Dzień 1
Busko - Kamieniec Podolski ok .660km
Granica mija bardzo szybko, po drodze przejechałem przez centrum Lwowa.
Dzień kończę w Kamieńcu Podolski, gdzie znajduje się zamek, który pilnował rubieży Rzeczpospolitej.
Nocleg w hotelu z niezłym standardem, śniadaniem i parkingiem dla osiołka za 56zł - Lubię to!
Zamek i całe miasto robi wrażenie zarówno w dzień jak i w nocy
Dzień 2
Kamieniec Podolski - Sapanta (RO) około 450km
Po drodze zwiedziłem drugi zamek w Chocimiu.
Przekraczam granicę z Rumunią. Na samej granicy spotykam motocyklistów z Hell's Angel Bułgaria. Spotkanie dosyć dziwne. Panowie na Harleyach wyglądają na bardzo poważnych, w pewnym momencie nawet celnik mnie pytał czy ja też jestem z tej firmy.
W Rumunii po drodze zwiedzam Monastyr Sucevita
Nareszcie mniej dziur w drodze, piękniejsze widoki. Jednak Rumunia ma coś w sobie co przyciąga. Bukowina i Maramuresz to bardzo fajne okolice, dzikie i swojskie rejony.
Niestety dobra droga "17a" szybko się kończy i zaczyna się koszmarna "18" prawie 100km robót drogowych, wykopów i dziur. Czuje się jakbym wrócił na Ukrainę.
Nocleg w Sapancie, miasteczku gdzie znajduje się "Wesoły cmentarz"
Dzień 3
Sapanta (RO) - Bieszczadzka Przystań Motocyklowa - około 400km
Po wizycie na cmentarzu, wjeżdżam znowu na Ukrainę
Przejeżdżam przez Ukrainę i kawałek Słowacji. Do Polski wjeżdżam w Radoszycach i jestem w Bieszczadach
Nocleg w Przystani Motocyklowej.
Powrót do domu.
Po drodze wizyta w Siekierezadzie i na Szybowisku w Bezmiechowie.
Zazdroszczę wycieczki :) Proponuję tylko zmienić tło lub kolor czcionki ;)
OdpowiedzUsuń